wtorek, 28 kwietnia 2015

Kara za udział w wydarzeniu

Jest taki bardzo dobry, Polski film pod tytułem "Symetria". Jeśli ktoś nie oglądał, to bardzo polecam i służę linkiem do pełnej wersji na youtube.

Uwaga Spoiler

Film opowiada o chłopaku, który niesłusznie skazany idzie do więzienia, gdzie poznaje więzienne zwyczaje, moralność i prawa rządzące tym małym światem. Uczy się podejmować świadome wybory, oraz tego, jaka jest różnica między "prawem" a "sprawiedliwością". Najważniejszym morałem jest jednak ten, że w końcu będąc w więzieniu popełnia "sprawiedliwe przestępstwo", co uzasadnia jego odsiadkę. Skłania to do myślenia - skoro i tak siedzi, to teraz przynajmniej wie za co.

Koniec Spoilera

A teraz mogę przejdźmy do meritum. Koleżanka ma syna, który trenuje sztuki walki. Upomniała go, że jeśli kogoś pobije poza turniejem, to koniec z treningami, więc Młody się pilnuje. Niedawno jednak, jeden z kolegów go opluł, a Młody na niego krzyknął (nie pobił, nie dotknął). Widziała to nauczycielka, zostali wezwani do dyrekcji, odebrano im po 20 punktów z zachowania i wezwano rodziców, a także ustalono, że obaj potrzebują porady psychologa, a najlepiej by było, gdyby udali się na leczenie...

Okazało się, że ukarano ich, bo "brali udział w opluciu ucznia". Nie ważne, że jeden pluł a drugi był opluty - udział brali obaj.

Zarówno mnie, jak i koleżankę naszła refleksja, żeby pozwolić młodemu się bić. W ten sposób, przynajmniej uzasadni się te wszystkie wizyty rodziców i u psychologa. Tylko dzieciaków szkoda.

środa, 8 kwietnia 2015

Wolność

Żyjemy w Wolnym Kraju. Przynajmniej z nazwy i przynajmniej w teorii, bo praktyka zdaje się mówić co innego. Najniższa krajowa, jest pensją, która otrzymuje spora część społeczeństwa, ale ogólnie wiadomo, że nie pozwala ona na godziwą egzystencję. Rząd robi w zasadzie co chce i nikt nie ma wpływu na to, co się stanie w ważnych, państwowych sprawach, ponieważ wszystkie opcje chcą mniej więcej tego samego (na papierze) i podejmują mniej więcej takie same działania (ale inne od papierowych obietnic). Działanie Publicznej Służby Zdrowia, obowiązkowo ściągającej pieniądze od wszystkich pracujących, jest dalekie od ideału. Urzędników jest za dużo, a załatwianie czegokolwiek w urzędzie i tak nie idzie sprawnie. Duże firmy każdego mogą zrobić w jajo i nie ma nikogo, komu można by to było zgłosić. Składki emerytalne, które przez lata pożerały (i nadal pożerają) ogromną część dochodów zostały (i nadal zostają) roztrwonione, a wysokość emerytury to żart. Od otrzymanej emerytury nadal płaci się podatki. Są równi i równiejsi, w każdej dziedzinie życia.

Co zaś robią wszyscy naokoło? Narzekają! A zapytani dlaczego to robią, odpowiadają, że dlatego, że do tego mają prawo. Pół biedy, gdy mówią to ze zgorzknieniem. Wtedy ma to wydźwięk "już tylko do tego mamy prawo". Inaczej rzecz ma się z "młodymi gniewnymi" w internecie, którzy krytykują wszystko i wszystkich, zasłaniając się wolnością słowa. To właśnie ta "wolność" jest tak drażniąca. Zachłyśnięci "wolnością" wolą krytykować niż zrobić coś samemu. Korzystając z "wolności" wolą niszczyć coś, co ktokolwiek próbuje stworzyć.

Pusty śmiech ogarnia, kiedy patrzy się na to, co ktoś uważa za korzystanie z "wolności" w świetle faktycznej sytuacji. "Wolność" z nazwy wiele wspólnego z prawdziwą Wolnością nie ma. Warto to sobie w końcu uzmysłowić.