środa, 8 kwietnia 2015

Wolność

Żyjemy w Wolnym Kraju. Przynajmniej z nazwy i przynajmniej w teorii, bo praktyka zdaje się mówić co innego. Najniższa krajowa, jest pensją, która otrzymuje spora część społeczeństwa, ale ogólnie wiadomo, że nie pozwala ona na godziwą egzystencję. Rząd robi w zasadzie co chce i nikt nie ma wpływu na to, co się stanie w ważnych, państwowych sprawach, ponieważ wszystkie opcje chcą mniej więcej tego samego (na papierze) i podejmują mniej więcej takie same działania (ale inne od papierowych obietnic). Działanie Publicznej Służby Zdrowia, obowiązkowo ściągającej pieniądze od wszystkich pracujących, jest dalekie od ideału. Urzędników jest za dużo, a załatwianie czegokolwiek w urzędzie i tak nie idzie sprawnie. Duże firmy każdego mogą zrobić w jajo i nie ma nikogo, komu można by to było zgłosić. Składki emerytalne, które przez lata pożerały (i nadal pożerają) ogromną część dochodów zostały (i nadal zostają) roztrwonione, a wysokość emerytury to żart. Od otrzymanej emerytury nadal płaci się podatki. Są równi i równiejsi, w każdej dziedzinie życia.

Co zaś robią wszyscy naokoło? Narzekają! A zapytani dlaczego to robią, odpowiadają, że dlatego, że do tego mają prawo. Pół biedy, gdy mówią to ze zgorzknieniem. Wtedy ma to wydźwięk "już tylko do tego mamy prawo". Inaczej rzecz ma się z "młodymi gniewnymi" w internecie, którzy krytykują wszystko i wszystkich, zasłaniając się wolnością słowa. To właśnie ta "wolność" jest tak drażniąca. Zachłyśnięci "wolnością" wolą krytykować niż zrobić coś samemu. Korzystając z "wolności" wolą niszczyć coś, co ktokolwiek próbuje stworzyć.

Pusty śmiech ogarnia, kiedy patrzy się na to, co ktoś uważa za korzystanie z "wolności" w świetle faktycznej sytuacji. "Wolność" z nazwy wiele wspólnego z prawdziwą Wolnością nie ma. Warto to sobie w końcu uzmysłowić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz