Świat zmienia się od zawsze. Od zawsze zmieniają się także środki przekazu. Od zawsze też psioczy się na coraz to nowsze środki przekazu, że popularyzują jakieś zachowania, że krzewią okrucieństwo. Czy tak rzeczywiście jest? Czy brutalne filmy, gry o zabijaniu i głośna muzyka wywołują agresywne zachowania? Prawdopodobnie zdarzają się przypadki, w których tak właśnie jest, jednak te przypadki to ludzie ograniczeni, z jakimiś skrzywieniami powstałymi jeszcze przed zapoznaniem się z okrutną telewizją i brutalnymi grami - to ludzie upośledzeni (co potwierdzają biegli w swoich opiniach podczas licznych procesów), którzy tylko czekali na bodziec, który pomoże im wyzwolić prawdziwe "ja". Może zamiast w filmach podawać ograniczenie wiekowe, można by umieścić napis "Nie oglądaj tego filmu, jeśli nie radzisz sobie ze sobą", albo "tylko dla ludzi, którzy mieli szczęśliwe dzieciństwo"? Bo niestety "Nie dla Idiotów" jest już zajęte.
Mnie osobiście widok brutalności na ekranie odrzuca do tego stopnia, że nie mam ochoty patrzeć na więcej agresji - w dziennikach telewizyjnych i innych programach informacyjnych a także na ulicach. Wolę to wyreżyserowane okrucieństwo i ból, o których wiem, że to tylko charakteryzacja i efekty specjalne. Co więcej - filmy w znakomitej przewadze imitują ludzkie życie, czerpiąc tematykę właśnie z niego. Jestem więc zdania, że to nie filmy mają zły wpływ na widza, ale właśnie okrucieństwo zwykłych ludzi ma wpływ na dobór tematów filmu, a co za tym idzie - na całe zło tam pokazywane. Nie sprzeciwiajcie się więc okrucieństwu na ekranie, które rzekomo sączy truciznę w wasze dzieci. Przestańcie być okrutni, żebym mógł sobie obejrzeć dobry, nie ociekający posoką film! Nie dla realnego okrucieństwa, które wypacza umysły filmowców tworzących później pod jego wpływem krwawe dzieła!
Zwróćmy uwagę, że film mimo jego ciągłego udoskonalania wciąż nie jest w stanie idealnie imitować życia, ani oddać wszystkich emocji, w tym także bólu, strachu, głodu. Nie imituje więc także pełni okrucieństwa, cała brutalność, którą stara się imitować jest w porównaniu do rzeczywistości płaska i okrojona. Dużo mniej przerażająca niż świat za oknem, a jednak wiele osób łudzi się, że to film ma zły wpływ na bandytów, nie na odwrót. Czy "numer" jaki wykręcił Hitler całemu narodowi żydowskiemu da się sfilmować? Czy ktoś jest sobie w stanie zdać sprawę ile osób zginęło przez pomysły tego degenerata? Do dziś stara się kręcić filmy o tych czasach i do dziś nie ma środka przekazu, który uzmysłowiłby okrucieństwo obozów koncentracyjnych, mimo że filmowcy bardzo się starają. A przecież poza zagazowanymi, wymordowanymi cywilami ginęli też żołnierze. Jasne - była wojna, nic dziwnego że ginęli. Mimo to, nie ginęli z własnej woli, lecz z winy tych, którzy wojnę rozpoczęli. Nadal się dziwię czemu po wojnie Niemcy jako kraj przetrwali. To była łaska ze strony zwycięzców wojny. Łaska na jaką okupant nigdy by się nie zdobył.
Obecnie media szokują nas wydarzeniami, z którymi nigdy w kinematografii się nie zetknąłem. Facet, który wpada na wyspę pełną młodzieży będzie miał własny, prywatny szpital psychiatryczny - niepojęte. Matka dziecka morduje maleństwo i zmusza cały kraj do szukania wyimaginowanych porywaczy, po czym dostaje mieszkanie, a z więzienia wypuszcza się ją. Chłopak o pomarańczowych włosach rozpętuje piekło na premierze filmu (znamienne - jeszcze zanim obejrzał cały film) - na premierze rzeczonego filmu znajdowało się niemowlę - film był dozwolony od 12 roku życia. Inna matka dusi swoje nowonarodzone dziecko, ćwiartuje je, następnie gotuje i mieli maszynką do mięsa. Widział ktoś film na ten temat? Wnioski z tych wydarzeń nasuwają się same - chcesz mięć dobrą opiekę medyczną, rozpętaj piekło, żeby nikt nigdy nie wsadził Cię do szpitala, w którym przebywać będą inni pacjenci. Uważasz, że filmy są zbyt brutalne? Przestań przestrzegać ograniczeń wiekowych - przecież to tylko sugestia. A urodzenie dziecka jest dalece bardziej szkodliwe niż oglądanie filmów! Szok poporodowy powoduje, jak widać, zachowania dalece bardziej brutalne niż mogłoby to przyjść do głowy scenarzystom horrorów, bo Ci przynajmniej pokazują uzasadnienie zaistniałej sytuacji, a zachowania przedstawionych matek pojąć nie sposób.
Artykuł powiązany - Zbrodnia i Kara.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz