A gdyby tak iść dalej z tą odpowiedzialnością i płaceniem za nią? Sądy przyznają opiekę nad dzieckiem matce w 90% przypadków. Przeważnie jeśli ojciec stara się o opiekę, dowiaduje się, że nie może dziecku zapewnić właściwych warunków. Stąd wniosek, że skoro matka dostaje prawo do opieki nad dzieckiem, to dlatego, ze jest w stanie zapewnić dziecku właściwe warunki, więc po co jej alimenty? Dlaczego facet, który nie jest w stanie zapewnić warunków musi płacić kobiecie, która te warunki jest w stanie zapewnić? Przecież jeśli facet chce być ojcem, to płacił na dziecko będzie (w ten czy w inny sposób) - bez wyroków sądowych. A jeśli prawo do opieki (a więc także decydowania) ma jedynie kobieta, to za co facet płaci? Za karę? Bo przegrał? Jeśli to ma być płacenie dla dobra dziecka, to powinno być dobrowolne. Jeśli ma być sprawiedliwe, to trzeba zwiększyć udział spraw wygranych przez mężczyzn (którzy opiekę chcą i mogą sprawować), a kobietom zasądzić alimenty w tych przypadkach - nie nazywając tego zapewnianiem warunków lub niemożnością takowego zapewnienia.
A tak w ogóle to proponuję się opamiętać i dochodzić wszystkiego dzięki zdrowej dyskusji zamiast pchać się do i tak przepracowanych sądów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz