poniedziałek, 10 września 2012

Na co przeznaczane są nasze podatki?


To, że pieniądze, które oddajemy Państwu w postaci podatków (a jest ich wedle różnych źródeł aż do 80%) są marnotrawione na tysiące sposobów jest chyba jasne dla każdego podatnika. Utrzymywanie źle działających urzędów (w tym urzędu pracy), fikcyjnie bezpłatna służba zdrowia, ostatni pomysł z refundowaniem zapłodnień in vitro są tylko niektórymi przykładami. Płaciliśmy już dotacje do Greckich emerytur (które są wielokrotnie większe niż polskie, ale na Polskich emerytów w budżecie nie ma pieniędzy), był pomysł zwrócenia pieniędzy góralom, którzy zainwestowali w wyciągi, a śnieg nie spadł (też chciałbym dostać pieniądze za nieudaną inwestycje). 

Ostatni pomysł natomiast powinien odbić się szerokim echem i w mojej opinii przyczynić do buntu. Z naszych podatków zasponsorujemy oszustów oraz zapłacimy tym, którzy chcieli wzbogacić się bez względu na ryzyko i im się nie udało. Chodzi oczywiście o Amber Gold. Państwo chce spłacać długi oszusta, który ukradł łatwowiernym obywatelom pieniądze. A spłacać jego długi będzie z pieniędzy tych obywateli, którzy nabrać się nie dali. Dziwne, że nie zlicytowała całego majątku rodziny Pana Plichty - musi mieć jakieś domy, samochody itp. Nawet jeśli nie zapisane na niego, to łatwo prześledzić pieniądze, które ukradł. Dlaczego więc jemu odpuszczamy, a spłacać jego długi będą ci, którzy rozważnie sprawdzili jego ofertę i nie zdecydowali się inwestować? W łeb dostaną ci, którzy zawczasu zainwestowali w kaski, żeby w łeb nie dostać, ale za to w majestacie prawa i pod przykrywką pomocy potrzebującym. Nie łudźmy się - po pierwsze potrzebujący nie mają po 200 tysięcy złotych, żeby beztrosko inwestować w cokolwiek a po drugie spłacamy długi przestępcy! Z podatków. Telewizja wzięła pieniądze za reklamy firmy, nie wypuściła ostrzeżeń - niech telewizje obniżą wypłaty dla prezesów, premie i inne wydatki, a spłacą widzów, których wprowadziły w błąd. Po raz kolejny rząd przyznaje, że niebotyczne podatki nie są nikomu potrzebne - służą one do wygenerowania puli pieniędzy, które można zmarnować. To jest nadwyżka budżetowa - bo nie sposób sobie wyobrazić, że mając olbrzymią dziurę budżetową do zasypania Państwo stać na trwonienie naszych pieniędzy. Bo - nie ukrywajmy - to co płacimy w podatkach powinno iść na pokrycie naszych potrzeb - nie Greków, nie oszustów, nie na wspieranie nieuważnych inwestorów, ale może dofinansować policję (być może zacznie działać jak trzeba), może lekarzy - skoro już mamy tą nieszczęsną służbę zdrowia, to niech jakoś działa, nauczycieli, a najlepiej obniżyć o tą kwotę podatki, żeby każdy skorzystał. 

Mam kredyt mieszkaniowy. W życiu niczego nie ukradłem. Jestem rozważny i staram się wystrzegać popełniania głupich błędów. Może więc niech Państwo spłaci mój kredyt. W nagrodę, że nie kosztuję Państwa niebotycznych sum na pokrycie wymyślonych zobowiązań. Zamiast spłacać tych, którzy oszczędności życia pakują gdziekolwiek bez uprzedniego sprawdzenia wiarygodności inwestycji spłaćmy tych, którzy są rozważni, którzy nie mają oszczędności ale zobowiązania. Już to byłoby uczciwsze.

Gorąca namawiam do sprzeciwiania się marnowaniu naszych pieniędzy, z których jesteśmy ograbiani. Jeśli nie będziemy o tym mówić, jeśli nie wyrazimy sprzeciwu - ten proceder będzie trwać. Jeśli wyrazimy, prawdopodobnie także będzie trwać, ale przynajmniej będzie szansa, że kiedyś coś się zmieni. Bo w to, że nikt nie zauważa co się dzieje nie wierzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz